niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 2.


Wstęp.
Dziękuję za natchnienie. Rozdział pisany na własnych doświadczeniach. Biedna Hermiona. Wyżywam się na niej.
Miłego czytania.
Ps. W tym rozdziale brak perspektywy Draco ;( Nie potrafię zrozumieć co mu przyszło do tego tlenionego łba ;P


Hermiona otworzyła oczy i spojrzała na fioletowy zegarek w kształcie gwiazdki, stojący na stoliku nocnym. Małe wskazówki zakończone serduszkami wskazywały 5.20. Postanowiła jeszcze nie wstawać. Miała ochota w ogóle nie podnosić się z łóżka, najlepiej przez cały dzień. Głowa ją bolała na samą myśli o tym wszystkim, co ją czeka. „Będzie dobrze” pomyślała i powoli podniosła się, by usiąść na skraju łóżka. Z pod poduszki wyjęła pamiętnik. Wczoraj, kiedy wszyscy balowali z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, ona zamknęła się w sypialni i opisała zdarzenia tamtego dnia począwszy od upadku, aż po rozmowę z Harrym. Otworzyła pamiętnik na ostatniej zapisanej stronie.

„Co przyniesie jutro ???„

To pytanie nurtowało ją przez całą noc. Kręciła się pod pościelą, bezsilnie próbując zasnąć- Na to wspomnienie, Hermiona aż się wzdrygnęła, a jej ciało pokryła nieprzyjemna gęsia skórka. Znów zadała sobie to pytanie, jednak nadal nie potrafiła na nie odpowiedzieć. Najtrudniejsze było to, co zrobi… jak się zachowa, jeżeli okaże się że jednak między nią a Draco nic nie ma. Nie miała zamiaru się załamać, zwłaszcza ze względu na matkę, którą musi przecież wspierać.”Mniejsza o to… chcę zacząć rok szkolny szczęśliwie i bez problemów. Podparła się na łokciach i obejrzała   po sypialni. Dziewczyny jeszcze spały. W sumie, nie dziwiła się. Po cichu podniosła się z łóżka i sięgnęła po szaty. Przebrała się szybko i niezauważalnie wymknęła się z sypialni. Zeszłą do pokoju wspólnego, rozłożyła się na fotelu i znów zaczęła myśleć. O tych wszystkich zmianach, których tak bardzo nie chce. Z rozmyślań wyciągnął ja trzask drzwi jednej z sypialni. Gdy usłyszała coraz głośniejsze kroki, postanowiła obrócić się i spojrzeć kto schodzi.
- Hermiona ?- spytał rudowłosy chłopak, zatrzymując się na schodach. – Nie śpisz?
- Niee, wstałam  i  nie mogłam już zasnąć. – odpowiedziała cicho i odwróciła się powrotem, spoglądając w pusty kominek.
- Ee, Hermiona. To co wczoraj powiedziałem. To, że… no wiesz. Ja po prostu byłem zdenerwowany.  nie chciałem tego powiedzieć.
- Och, daj spokój Ron. Zrozumiałam. Mam nadzieję że ci to przejdzie. Chcę żebyś wiedział, że ja też cię kocham. Ale jako przyjaciela. Najlepszego.- wyrzuciła z siebie.- Po prostu nam nie wyszło. Ale to nie znaczy, że nie możemy ze sobą rozmawiać, bo tego bym nie wytrzymała.- uśmiechnęła się i zobaczyła, ze on też się uśmiecha.
-To dobrze.- odparł i usiadł przy fotelu.


Zeszła na śniadanie w towarzystwie Harry’ego  i Rona. Tuż przy drzwiach dołączyła do nich Ginny i Neville.
- Gdzie wy tak ciągle znikacie? – spytał podejrzliwe Harry.
- Chyba nie jesteś zazdrosny, kochanie? – odpowiedziała Ginny i rzuciła mu zalotny uśmiech.- Neville chciał porozmawiać.- dodała szepcząc mu do ucha.
- Ej! W towarzystwie się nie szepcze. –wydarł się Ron, poczym wszyscy wybuchli gromkim śmiechem. Weszli do Wielkiej Sali i zajęli te same miejsca, co rok temu. Hermiona spojrzała w stronę stołu Ślizgonów. To co ujrzała zaparło jej dech. Siedziała tak chwilę, gdy usłyszała wreszcie jak ktoś woła jej imię.
- Hermiona ! Cholera, Hermiona, co się dzieje ?! -spojrzała w stronę, z której dochodził głos. To był Ron. Poczuła jak dotyka jej policzka. Ścierał łzy, które teraz płynęły już niepowstrzymanie. – Odezwij się!
Ale ona nie mogła wydusić z siebie słowa. Patrzyła tak, pustym wzrokiem przez jakiś czas. Wkońcu wstała i wyszła. Po prostu, ani słowa wyjaśnienia. Szła korytarzem, sama nie wiedząc dokąd zmierza. Zatrzymała się gdzieś po drugiej stronie zamku, usiadła opierając głowę o zimne mury. Nie czuła zupełnie nic. Całkowita pustka. Zamknęła oczy. Poczuła jak ciepłe ramię obejmuje ją.
- Hermiono, przepraszam.- usłyszała znajomy głos.- Nie możemy romansować. Chodzę z Pansy.- te słowa, zabolały jakby wymierzył jej siarczysty policzek.
-Ale, jak… przecież mówiłeś że cię denerwuje. Mówiłeś, że… -zaczęła, ale nie potrafiła dokończyć.
- Ja wiem, ale… jakoś tak wyszło. Możemy być przecież przyjaciółmi, prawda?
- Tak, chyba możemy.- odpowiedziała. Nie potrafiła odmówić. Powiedzieć, żeby się od niej odczepił. Nadal miała nadzieję. Zbyt mocno jej zależało. Nie potrafiła wytłumaczyć sobie dlaczego. Przecież dopiero co zaczęli rozmawiać ze sobą. Nie rozumiała dlaczego tak bardzo go potrzebowała.
- To dobrze.- uśmiechnął się. „Idiota. Nic nie jest dobrze” pomyślała, ale ugryzła się w język.- wracamy na śniadanie? Chyba jesteś głodna, co ?- zapytał, jakby nic się nie stało.
- Yy.. Tak, wracajmy.- otarła policzki. Przed oczami nadal miała widok Pansy, mizdrzącej się na jego kolanach. Bolało ją to, jednak zacisnęła pieści i podążyła za nim swobodnym krokiem. Nie rozmawiali przez całą drogę. Wreszcie dotarli do Wielkiej Sali, gdzie rozeszli się, również bez słowa. Ruszyła w stronę przyjaciół, którzy patrzyli na nią, wielkimi oczyma, nadal nie wiedząc co się stało.
- Hermiona, może byś nam to wytłumaczyła?- spytała Ginny, wyraźnie wkurzona.- Raz się śmiejesz, później siadasz, zachowujesz się jak spetryfikowana, wychodzisz bez słowa. Za tobą wychodzi ten pacan. Wracacie razem, a ty nawet nie pofatygujesz się o wyjaśnienia?
- Przepraszam was. Naprawdę. Ale, ja nie chcę o tym rozmawiać. Po prostu, zachowujmy się, jakby nie stało się nic, dobrze?- spojrzała na nich błagalnym wzrokiem.
- Ale ja chcę wiedzieć co się dzieje. Nigdy się tak nie zachowywałaś! Gdzie się podziała ta ogarnięta Hermiona? Ta, której nikt nigdy nie mógł zawrócić w głowie? – spytała Ginny z jeszcze większym wyrzutem. – Proszę cię, wytłumacz mi co się z tobą dzieje! – spojrzała na nią, a Hermiona poczuła się okropnie. Nie może przecież okłamywać przyjaciół.
- Draco ma dziewczynę. Zadowoleni? To chcieliście usłyszeć? Tak, polubiłam go, pomimo tak krótkiej znajomości. Mówiłam już że nie wiem dlaczego.
Po prostu, był inny niż reszta. Był taki… sama nie wiem. Po prostu coś w nim było. Miałam nadzieję, że nam wyjdzie. – „ nadal mam „ dodała w myślach – Ale jak widać, pomyliłam się co do niego. Niestety. Nic na to nie poradzę.- mam nadzieję że teraz już rozumiecie. – wiedziała co teraz będzie. Wszyscy będą się nad nią użalać. Będą o nią dbać, i mówić jej jakim skończonym dupkiem jest Draco. Ale ona ni chciała tego słuchać.
- Drodzy uczniowie!- śniadanie przerwał donośny głos Dumbledore’a – Mam przyjemność ogłosić wam parę  rzeczy, ale zanim przejdę do najważniejszego, pragnę pogratulować panu Ron’ owi Weasley i panu Dean’owi Thomas. Wczorajszy dowcip przysporzył profesorowi Snape’owi zajęcia na większość wieczoru. Na pewno wynagrodzi wam to, już na pierwszych zajęciach eliksirów. Więc moi drodzy, młodzi, czarodzieje, w piątek odbędzie się bal. – po Sali przeszły szepty.- Obowiązują was stroje wieczorowe. Bal nie jest obowiązkowy. Nikt nie zmusza was, żebyście przyszli, jednak chętni, muszą zgłosić się do opiekunów swojego domu, i zadeklarować, swoją obecność. Mam nadzieję, że będziecie świetnie się bawić. A więc miłego dnia !- profesor skończył, poczym zszedł z piedestału i udał się stronę tylnego wyjścia.
- Och, Hermiono ! Pójdziemy prawda?- spytała Ginny. – To taka cudowna okazja, by wreszcie się wystroić. To będzie cudowne. – Przyjaciółka znów zachowywała się jak zwykle.
- No nie wiem. Chciałabym, ale nie chcę go tam spotkać.
- Mam świetny pomysł. Specjalnie się wystroisz. Zobaczysz szczęka mu opadnie ! Niech żałuje, że cie stracił ! – Przyjaciółka pocieszyła ją, a ona roześmiała się. To nie był aż taki zły pomysł.


4 komentarze:

  1. Faceci to niezłe kuje. Trzeba być jakimś niedowartościowanym gnojkiem by mówiąc dziewczynie jak baaaaaaaaardzo się ją lubi, a na następny dzień chodzić z inną : *

    Pięknie, Osia, pisz dalej! ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh, ten Draco to taki drań, a mimo to tak go wszyscy kochają ;( Biedna Hermi! Mam nadzieję, że mu pokaże ;D Pisz dalej, bo jest ciekawie! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Długo jeszcze? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę się staram. Do końca tego tygodnia go wrzucę ;** Przepraszam ale am chwilowy zanik mózgu ;3

      Usuń